Nie wiesz kim byli Magik, Fokus i Rahim? Nie wiesz czym była Paktofonika? Nie słuchałeś nigdy tej grupy muzycznej? Idź do kina na film „Jesteś Bogiem”, obejrzyj go, wyjdź i nazwij się fanem. Najlepiej od razu takim od lat. Nie ważne, że jeszcze rok temu znałeś ze słyszenia tylko utwór „Jestem Bogiem”, a cały twój hiphopowy świat kończył się na niejakim Liberze. Tak, temu od Grzeszczak.

Pójdź na film kompletnie nie wiedząc o czym jest. Pójdź na niego, bo tak jest modnie. Każdy, kto chce być na czasie powinien czym prędzej udać się do najbliższego kina, odwalić film i najlepiej od razu pochwalić się światu na Facebooku bądź wśród znajomych, że film się obejrzało. Ba, nawet uznało za najlepszy. Jeśli jednak owy film jest zbyt mało interesujący, by go w skupieniu oglądać to warto podczas seansu rzucać na sali idiotycznymi docinkami chociażby w stronę osoby Magika. „Ej, kiedy on skoczy?”, „Leć Magik, leć! hahaha”, „Eee, lipa jakaś”. Tego typu teksty usłyszałem będąc na seansie. Żenua? Po co tacy ludzie przyszli na film? Może liczyli na komedię i postanowili nieco dodać uroku swoimi komentarzami?

Film „Jesteś Bogiem” otrzymał bardzo dużą promocję w mediach, która przełożyła się na tak wielką oglądalność. Smutne jest jedynie to, że plebs poszedł na film, nie zrozumiał opowieści i go zwyczajnie wyśmiał. Historia PFK wraz ze śmiercią Magika została odebrana przez niektórych jako kino sensacyjne tanich lotów.

Ponadto żałosny jest fakt chwilowego bumu na Paktofonikę. Chwilowego, gdyż już wszystko powoli wraca do normy. Ci, którzy ich słuchali, słuchają nadal, zaś ci, dla których ten film był tylko tymczasowym zachwytem nad historią Magika i reszty już dawno powrócili do swoich gustów muzycznych. Grupa ta nie istnieje od ponad 9 lat, jednak mimo to została w pamięci moich głównie starszych znajomych. Zabawny okazał się fakt, iż w ciągu ostatniego miesiąca tablice na Facebooku zostały zaspamowane utworami PFK przez kompletnie innych ludzi, w zdecydowanej większości nigdy wcześniej nie wykazujących zainteresowania rapem. Ktoś może powie, że dopiero poznali się na tej muzyce i już im tak zostanie.

Jasne.

Kostecki Piotr