,,Dziwny jest ten świat…”

Czerwiec. Piękny miesiąc. Dla nas, studentów, to zmora. Wszyscy biegają na najwyższych obrotach. Nie ma się co dziwić. System Eliminacji Studentów Jest Aktywny… Hektolitry kawy  już wypite i dalej nic, doba jest za krótka, by móc opanować cały materiał. Pierwszy nasz krok kierujemy do pobliskiego ksero. W końcu jesteśmy ,,pokoleniem kopistów”. Nasuwa się na myśl znany wszystkim kawał o studentach idących ulicą. Kiedy mijają papierek, jeden pyta drugiego: ,,Co to jest?” W odpowiedzi słyszy: ,,Nie wiem, ale skserujmy to”. Kopiujemy wszystko, czy potrzebne, czy też nie, a nuż może się przyda. Znosimy do domu stosy makulatury, mającej zastąpić nam kontakt z prawdziwymi książkami (przecież była okazja skserować u wujka w pracy, to należało skorzystać). Szczycimy się półkami zapełnionymi kopiami filmów, krążków muzycznych, programów komputerowych, których nikt nigdy tak naprawdę nie obejrzał, nie przesłuchał, ani nie wykorzystał do pracy czy rozrywki. Ale może wróćmy już do naszej SESJI. Wtedy dopiero rozpoczyna się masowe wycinanie i klejenie ściąg. No nic, może jakoś to będzie. Z takim oto nastawieniem idziemy nazajutrz na egzamin. Pierwszy najgorszy, kolejny test to już pikuś… Sesja zaliczona. Uff… Wreszcie wakacje i długo oczekiwany odpoczynek. Zaraz, zaraz, jeszcze te nieszczęsne praktyki. Przez dwa tygodnie trzeba biegać do jakiejś gazety. Cóż, po długich negocjacjach udało się załatwić upragniony wpis na porozumieniach.

          Lipiec. Upalny miesiąc. Radujemy się wolnością i mnóstwem wolnego czasu. Jest cudownie. Powoli do naszego wakacyjnego życia zaczyna wkraczać nuda… Całe mieszkanie już posprzątane, nawet okna umyte, co dalej? Jakiś wypad nad wodę ze znajomymi dla ochłodzenia ciała i duszy? No dobrze. Było miło. Tak mijają pierwsze dwa tygodnie wolności. A co dalej? Może to już odpowiedni czas na to, by rozejrzeć się za jakąś pracą?

          Rozpoczynam poszukiwania. W gazecie brak konkretnych ogłoszeń. Fakt, jest praca, ale dla operatorów wózków widłowych, spawaczy, hydraulików. Niestety, takich umiejętności nie posiadam. To po prostu nie dla mnie. Internet, a tam aż roi się od dziwacznych ofert pracy. Po dogłębnych analizach kilku wpisów, dowiadujemy się, że wszystkie te propozycje dotyczą większych miast niż nasz mały Chełm. Odpada. Państwowy Urząd Pracy w Chełmie. Sporo ogłoszeń, ale również potrzebują spawaczy, hydraulików itp.

          Uwaga! Najważniejsze, co rzuca się w oczy we wszystkich  ogłoszeniach to wytłuszczone, pisane kursywą lub inaczej podkreślone: wymagane doświadczenie. Na myśl nasuwa się pytanie: skąd młody człowiek ma wziąć to doświadczenie, skoro nigdzie nie dostaje szansy na to, by je zdobyć? To jakiś absurd! Stosy notatek, teorie konfrontowane z rzeczywistością oraz plany i marzenia o własnej małej stabilizacji. Podczas gdy  pracodawca oczekuje, że zgłosi się człowiek młody, najlepiej po studiach, z co najmniej dziesięcioletnim doświadczeniem, pełen młodzieńczego entuzjazmu, ale z rozsądkiem i mądrością starca, najlepiej w doskonałej kondycji… Wszyscy kochamy paradoksy. To przykre, że na dzisiejszym rynku pracy rządzi zasada: masz znajomości, masz pracę. Wszędzie na wstępie pytają, kto cię polecił. Wychodzi na to, że bez odpowiednich znajomości nic nie możesz załatwić. A co ze wszystkimi tymi, którzy nie mają tego szczęścia? Pewnie powinni zaliczać się już do marginesu społecznego….

 Anna Koniuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>