Nadal w grze

Polska reprezentacja w swoim drugim meczu na Euro 2012 zremisowała z Rosją 1:1, zachowując szanse na wyjście z grupy. Polacy zagrali dużo lepiej niż w pierwszym meczu i dlatego z optymizmem spoglądamy na ostatni pojedynek grupowy z Czechami.

Mecz z Rosją rozgrywał się nie tylko na boisku, ale również na ulicach Warszawy, gdzie  starli się polscy i rosyjscy kibice. W porę zareagowała stołeczna policja, która była świetnie zorganizowana i nie dopuściła do tragedii.  „Moskowskije Nowosti” pisze, że winę za zajścia w Warszawie ponosi Wszechrosyjski Związek Kibiców, który zorganizował marsz Rosjan. Zdaniem dziennikarzy tej gazety, strona Polska od początku ostrzegała, że to nie jest dobry pomysł i może dojść do reakcji ze strony chuliganów. Według brytyjskiego „The Sun” starcia kibiców na mistrzostwach Europy oznaczają, że piłka nożna  przegrała z przemocą i jest to poważny problem, nad którym  UEFA musi się zastanowić.

Niebywałych emocji dostarczyli nam we wtorkowy wieczór reprezentanci Polski. Biało-czerwoni przegrywali od 37. minuty 0:1, ale znakomitego gola zdobył Jakub Błaszczykowski i mecz zakończył się remisem. Trzeba przyznać, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy to spotkanie nawet wygrać, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Robert Lewandowski.  Dobra gra naszej reprezentacji to efekt  planu taktycznego, przygotowanego przez Franciszka Smudę. „Franz” nie chciał ryzykować zbyt otwartej gry, więc od pierwszej minuty wystawił trzech defensywnych pomocników. Obok Eugena Polanskiego i Rafała Murawskiego swoją szansę otrzymał Dariusz Dudka. Bez problemu rozbijaliśmy ataki Rosjan, gra była bardzo wyrównana. Bramkę straciliśmy po stałym fragmencie gry i „główce” Dżagojewa. Polaków nie podłamała stracona bramka. W 57 minucie znakomitą akcję przeprowadziła nasza dwójka z Dortmundu. Prostopadle podawał Piszczek, idealnie przyjął Błaszczykowski, który lewą nogą posłał piłkę do bramki Małafiejewa. Stadion Narodowy oszalał. Po zdobytej bramce złapaliśmy wiatr w żagle. Na zdobycie drugiego gola zabrakło czasu. Wynik nie był tak dobry, jak gra, ale i tak nie możemy narzekać. Graliśmy z czołową drużyną świata, z którą przed meczem remis braliśmy w ciemno.

Polska w ostatnim meczu fazy grupowej zmierzy się we Wrocławiu z Czechami. Podopieczni Bilika ograli Greków i przeskoczyli w tabeli  Polaków. Oznacza to, że mecz z Czechami będzie dla nas konfrontacją o być albo nie być na mistrzostwach. Trzymajmy kciuki za biało-czerwonych.

Łukasz Mazur

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>